Allegro i poziom prób oszustwa :)

Zaczęty przez Krzysiak, 04 Grudzień 2015, 08:19

Krzysiak

Jako że ostatnio przeglądam hobbystycznie karty graficzne :)
Pojawiły mi się pewne przemyślenia co do prób oszustwa - schemat powtarzalny !
[smg id=10494 type=preview align=center caption="allegro"]

1 Cena - zawsze o wiele zaniżona  w porównanie z innymi ofertami i do tego "Kup Teraz"
2 Ilość sztuk zawsze 4, ale czemu 4 zawsze 4 ?
3 Opis aukcji ograniczony do minimum
4 Płatność - TYLKO "przelew tradycyjny" Allegro oferuje zwrot kasy tylko przy kupnie poprzez PayU

Przez ostatnie 2-3 tygodnie chyba było już z 10 takich aukcji

Kurde czy osoby próbujące oszukiwać nie mogą się bardziej postarać  XD  XD  XD
Przecież to aż kłuje w oczy  ;D


>>Moja szczegółowa sygnatur<< %)                                      >> Spis moich odkrytych liczb pierwszych << :whistle:

c_RaSz

A w związku z tematem, to tak się zastanawiam, czemu nabieracze okazują się aż tak bezkarni? Chodzi mi o pewien istotny element: konto bankowe. Plus internet oczywiście. Ale istotne dla tych rozważań jest konto: bywają przekręty na sumy duże, czy wręcz ogromne, a bywają "detaliczne", na jakieś grosze od transakcji. W tym ostatnim przypadku to zgaduję, że hochsztaplerzy liczą głównie na to, iż ktoś nabrany machnie na owe grosze ręką. Ale powyżej jakiejś-tam kwoty liczyć na to jednak nie powinni, albo ktoś ich pozwie, albo nawet wda się  w to prokurator bezpośrednio, z oskarżenia publicznego.

A pomimo to przekręty odbywają się za pośrednictwem... banków. A przecież te powinny być oazą uczciwości, solidności i bezpieczeństwa. Czy nie ma w nich nadzoru, który w trymiga zablokuje przepływy pieniędzy, gdy tylko pojawi się najmniejszy sygnał o niecnych praktykach właściciela konta? Czy już podczas zakładania tegoż — nie ma żadnej weryfikacji: czy starający się o nie "biznesmen" — jest wiarygodny? Jakiegoś sprawdzania jego finansowej przeszłości? Jak to jest, że (najwyraźniej) zakładają od ręki takiemu konto, i że on zdąży zwinąć się z gotówką w ręku?

Przecież o takich szwindlach muszą wiedzieć wszyscy chyba bankowi urzędnicy, i... co? I nic! Najwyraźniej mają w tej programowej obojętności jakiś swój —  interes! Dlatego też macierzyste banki powinny być obciążane za to, co zgarną tego typu ich klienci...

A co do kol. Krzysiak'a, to napisał on:
> Przecież to aż kuje w oczy
    — hm, kuje to... kowal!
Ot, takie moje u-kłucie   :ahoy: 
Pozdrawiam, i leeecę

flaku

Co mają do tego banki? Banki oferują Ci usługę. Odbierają od Ciebie pieniądze i przekazują osobie, którą wskażesz. Średnio ich obchodzi czy dajesz mu te pieniądze, bo coś kupujesz, bo go lubisz, czy z jakiegokolwiek innego powodu. To tak jakby winić kuriera za to, że w paczce, którą zamówiłeś były ziemniaki, a nie nowy komputer.

c_RaSz

Nnno, to żeś Flaku polał... Nie słyszałeś o różnych, bardzo szerokich regulacjach, którym jest poddawany ten sektor? Ja tam w taki nadzór (ze strony Rządu) absolutnie nie wierzę, uważam, że po pierwsze są bezskuteczne, a po drugie to tak naprawdę zazwyczaj wcale one nie działają na rzecz szarego zjadacza chleba, a — wręcz przeciwnie. No ale politycy co-i-rusz regulują to-i-owo, w tym też działalność banków. I są różne takie zarządzenia, mające n.p. przeciwdziałać "praniu brudnych pieniędzy". A przecież to, że ktoś zakłada konto "jednorazowe" na przekręt, który czasem kwitnie ładnych kilka miesięcy — jest bardzo podobne do tego prania. I jakoś nikt nie aresztuje "praczy" w chwili podejmowania gotówki. Dlaczego??!— ja się pytam...
Pozdrawiam, i leeecę

Troll81

eeee ale co ten nadzór ma do rzeczy? Bank oczywiście może zamknąć konto i zablokować na nim środki ale podstawą do tego musza byc przepisy. A na odstawie jakich przepisów chcesz blokować komuś konto?? Bo franek powiedział ze go okradłeś? Musi być wyrok albo nakaz.

A jeśli chodzi o regulacje i pranie brudnych pieniędzy to przepisy są bardzo jasne i banki się do nich muszą stosować jak do każdych innych przepisów.

c_RaSz

Czytam:
> na odstawie jakich przepisów chcesz blokować komuś konto??
  —  ja nie prawnik, ja chemik  ;)  na przepisach znam się... chemicznych  : )   zaś na prawniczych nie za bardzo, ale... Ale uważam, że nie może odnieść sukcesu cywilizacyjnego żadna społeczność, która nie ufunduje sobie dobrego prawa. Jakie prawo jest "dobre"? Hm, to oczywiście problem sam w sobie, i to wieeelagachny! — więc już ad rem:

Zgadzam się z Twoim przekonaniem, że bank nie może ot, tak sobie — zablokować komuś konta, bowiem byłoby to dość duże pole do nadużyć, typu niedopuszczalny nacisk (inaczej: szantaż) w celu wymuszenia jakiejś "wziątki", ale przecież bank mógłby zostać zobligowany do jakiegoś-tam "nadzoru prewencyjnego", celem analizy pod kątem już znanych technik różnej maści przestępstw. Takie analizy wykonywać by mieli jego urzędnicy (i — co przecież chyba jasne! — komputery), więc byłoby to dla banku obciążenie: wszak to on by płacił im pensje. Jednak w tej branży zyskowność jest naprawdę spora, tedy nie ma co płakać nad takim "przerzuceniem kosztów" działań o charakterze wywiadowczo-prewencyjnym: przerzuceniem z policji na banki. Trzeba by je uznać za coś w rodzaju "opłaty licencyjnej", czyli parapodatku.

Gdy z owej analizy wyskoczą pewne znamiona charakterystyczne do jakiejś już rozpracowanej kategorii "czynów zabronionych" — obowiązkiem banku byłoby zawiadomienie o tym policji. Zwrócę przy tym uwagę, iż wbrew pozorom nie byłoby to zwiększeniem uprawnień "organów państwowych", bowiem przy takim rozwiązaniu byłby i wilk syty, i owca cała: żadne tam tajemnice bankowe nie mogłyby być co i rusz udostępniane policji, bo przy różnych niezbyt mocno uzasadnionych podejrzeniach — ta miała by (wg mojego pomysłu) zwracać się do banku, aby to wpierw on ustalił, czy "uzasadnienie" jest oparte na faktach, czy raczej wyssane z brudnego, policyjnego palca.

Oczywiście gdy przestępstwo będzie wyglądało na "wielce prawdopodobne", to dalej już sprawę przejmuje policja, uzyskując na to sankcję prokuratora. I ona też może wnioskować o zablokowanie konta (i to również musi "klepnąć" prokurator).

Jednak byłbym za jeszcze jednym: aby dużo łatwiej niż całe konto — można było blokować wpływy z konkretnych transakcji. Aby mógł to uczynić bank, nie pytając o zdanie ani prokuratora, ani tym bardziej policji. Robiłby to np. na podstawie jakiejś swojej analizy, ale częstszy wypadek byłby raczej inny: należałoby do tego opracować pewną specjalną procedurę transakcyjną. W jej ramach ktoś, kto nie ma zaufania do beneficjenta wnoszonej wpłaty — mógłby na jej "blankiecie" (i na e-przekazie też) zastrzec termin "odblokowania" płatności. Np. do momentu otrzymania (i sprawdzenia!) zamówionego towaru. I jeśli by coś było nie-halo, to by migiem informował bank, że dana kwota ma zostać zablokowana — aż do "wyjaśnienia" (takiego, czy innego).
Dodać w tym przypadku warto, że jakieś-tam "bezzasadne" odcinanie  :attack:  kogoś od jego pieniędzy — powinno być koniecznie podstawą do uzyskania zadośćuczynienia, wszak poszkodowany może ponieść straty, i to często dość znaczne...
Pozdrawiam, i leeecę

gaballus

Przyznam że mnie Twoja wizja przeraża, to już nawet nie państwo bankstero-policyjne by się zrobiło, to już totalitaryzm. Powiem Ci szczerze że pomimo że oszustwa nie są moim źródłem utrzymania, wręcz odwrotnie zdarzyło mi się kupić "cegłę" ze dwa razy, to gdyby coś takiego miało wejść w życie rozważyłbym poważnie likwidację wszelakich kont i kart mimo że było by to mega uciążliwe. Inna sprawa że państwo już by się o to postarało abym nie mógł już funkcjonować bez konta. Zdaje się że w Szwecji przymierzają się do likwidacji gotówki. Cóż Bitcoiny i pochodne rozkwitną.

c_RaSz

Ależ gaballus'ie, pomyśl nieco... chłodniej! To co zaproponowałem będzie regulować praktyki, które dziś, bez takich przepisów — banki mogą sobie prowadzić do woli. Mówię o zbieraniu danych, których zbierać nie powinny! — ale... no powiedz: kto im zabroni? Bo nawet policja nie wie tego, jak banksterzy tam sobie pod kołderką robią dobrze.  :shame:  Gdy zaś pojawią się uregulowania, to mogą one przynajmniej ograniczyć wszechwładzę policji. Tylko tyle, i aż tyle.
Pozdrawiam, i leeecę

krzyszp

Przepraszam, ale prewencyjne blokowanie kont zabiło by gospodarkę... A jakie piękne pole do ubijania konkurencyjnych firm...

Zasada domniemania niewinności jednak głupia nie jest ;)


Należę do drużyny BOINC@Poland
Moja wizytówka

necavi

Mniejsze jednostkowo pieniądze, za to skala kombinatorstwa większa... i sposób na walkę z przekrętami Link XD

Martin Fox

A poza tym co za problem miec karte pre-paid bez nazwiska?

c_RaSz

Coś  :sick:  nie chwytam: o co chodzi Martin z tą kartą pre-paid, do... bankomatu?

Krzyszp, wg mnie to skala takiego blokowania nie byłaby duża, a w dodatku pisałem o tym, że jakieś przypadki nie—uzasadnionego (oczywiście post factum) zablokowania nie tylko konta, ale nawet wybranego przelewu — byłaby podstawą do uzyskania (oczywiście w sądzie. Dopowiadam, aby uniknąć kolejnych nieporozumień) — uzyskania odszkodowania. A trzeba spostrzec, że od policji odszkodowań nie udaje się wyciągnąć zbyt często! — bo zazwyczaj tylko wtedy, gdy prasa nagłośni sprawę, i zrobi się smród. Natomiast gdy do takich działań, polegających na zablokowaniu podejrzanej transakcji, czy wręcz całego konta — będzie mógł (a w zasadzie musiał. Tyle że kto go zmusi?) będzie przystępować bank, instytucja prywatna! — z odszkodowaniami problemu raczej wielkiego nie będzie: sądy mogą wykazywać się pobłażaniem dla "wielce utrudzonych stróżów prawa", ale nie dla korporacji! No chyba, że w grę wejdą jakieś koperty wsuwane pod togi...

W najmniejszym stopniu nie ma obawy o "zabicie gospodarki" a wręcz przeciwnie! Bezpieczny obieg pieniądza, zaufanie co do internetowych transakcji, kiedy zdecydowanie zmaleje obawa o to, że ktoś, kogo nie widzieliśmy nigdy na oczy — nas oskubie — to są przecież niepodważalne pulsy! Ale politycy wolą łapać ryby w mętnej wodzie, i zamiast ustaw, produkują... ustawki, czyli dziurawe prawo, skrojone na zamówienie tych, co im finansowali kampanię wyborczą.
Pozdrawiam, i leeecę

Troll81

moze wg ciebie nie. Ale uwierz mi ktoś by zwęszył kasę :D a potem już krok w stronę zamordyzmu. Od tego wynaleziono zasadę domniemania niewinności. Każde przy niej majstrowanie, chocby w najsłuszniejszych celach kończyło sie katastrofą....

Martin Fox

Cytat: c_RaSz w 08 Grudzień 2015, 02:16
Coś  :sick:  nie chwytam: o co chodzi Martin z tą kartą pre-paid, do... bankomatu?
CytatKarta przedpłacona (z ang. prepaid card lub stored-valued card) – rodzaj karty płatniczej, umożliwiającej dokonywanie płatności z wykorzystaniem środków dostępnych na przypisanym do karty rachunku płatniczym. Transakcje autoryzowane są do wysokości salda na rachunku, który należy zasilić przed użyciem karty. Rachunek ma charakter techniczny, tj. - utworzony jest jedynie w celu prowadzenia rozliczeń realizowanych za pomocą karty. Oznacza to, że na takim rachunku nie można wykonywać innych operacji bankowych jak na przykład wykonywać płatności z rachunku, zakładać lokaty czy rozliczać kredyt. W celu otrzymania karty przedpłaconej nie istnieje konieczność posiadania rachunku osobistego w banku.

Karta przedpłacona imienna regulowana jest zapisami w prawie bankowym oraz w ustawie o elektronicznych instrumentach płatniczych.

Karta nie musi być spersonalizowana, tj. nie zawsze umieszczane jest na niej imię i nazwisko użytkownika. W przypadku niespersonalizowanej karty przedpłaconej, przypisany do niej rachunek płatniczy może być również niespersonalizowany - jest on wtedy przypisany do numeru karty, a nie do jej posiadacza.

Brak elementów personalizujących kartę przedpłaconą umożliwia przekazywanie zasilonej karty innym osobom, jak na przykład:

Karty podarunkowej – alternatywy do prezentu w formie gotówki. Tak wydawane karty często posiadają okolicznościowe grafiki związane np. z urodzinami lub przeznaczeniem podarunku, np. wizyty w restauracji.
Karty podróżnej – mającej zastosowanie w rozliczeniach pomiędzy pracodawcą a pracownikiem. Karta taka zastępuje wtedy wypłatę gotówki jako zaliczki na koszty podróży. Niespersonalizowana karta może być wydana ,,od ręki" i sprawnie zasilona przelewem bankowym.
Transferu finansowego – jako alternatywa dla przelewu pieniężnego (np. transgranicznego) jeżeli zachodzą trudności z realizacją takowego. W takiej sytuacji "pustą" kartę przesyła się pocztą do beneficjenta a następnie zasila odpowiednią kwotą, która następnie podejmowana jest z bankomatu.
Karta przedpłacona na okaziciela w rozumieniu przepisów- Art.20 ust.1 Ustawy o elektronicznych instrumentach płatniczych i Prawa Bankowego nie może zostać uznana za kartę płatniczą.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Karta_przedp%C5%82acona

podczas euro można było płacić tylko kartami w strefie kibica np. wtedy się po prostu dawało 50zł i dostawało taką kartę, bez nazwiska, bez rejestracji, bez kontroli - taką kartę można doładować (przelewem) czyli podajesz numer konta komuś kto ma ci zapłacić za telefon, wysyłasz mu cegłę, a samemu wypłacasz kasę z bankomatu a karta nie jest przypisana do nikogo :) takie ułatwienie dla oszustów