Doszedłem do wniosku, że jest pewien bałagan pojęciowy w naszych (na pewno w moich) tłumaczeniach - ponieważ traktowałem często "WU" i "result" zamiennie i jako synonimy.
Ale to wcale nie jest to samo i widać to jak na dłoni, gdy się przegląda strony "serwer status". Z drugiej strony, nie jestem pewien, czy te terminy są wszędzie konsekwentnie stosowane.
Ale jak się przegląda strony z własnymi wynikami to widać, że WU to jest jakby źródłowa porcja danych, która następnie jest replikowana na x "results" (a np w RCN WU nie są replikowane tylko dzielone na "results" - w tym wypadku nie są one identyczne). Więc na jedną WU przypada kilka (na ogół 3) results. Potem w wyniku weryfikacji ustalany jest ostateczny (kanoniczny) wynik przetwarzania i idzie on do bazy. Dlatego na stronach "serwer status" "results" jest kilka razy więcej niż WUs.
Mamy więc co najmniej 5 terminów, których można używać do tłumaczenia: pakiet, próbka, jednostka (albo w wersji pełnej - jednostka pracy), wynik, rezultat. W angielskim są 2 terminy, które i tak bywają stosowane zamiennie (na forach raczej przeważa WU) wprowadzając zamęt, które w polskim przechodzą na 5 terminów robiąc jeszcze większy chaos pojęciowy.
Poza tym wydaje mi się, że użycie tych 2 angielskich terminów też nie jest zbyt fortunne. Lepiej by było jakby było na odwrót - czyli WU określałoby to, co jest wysyłane na komputery a result to, co było na początku i co zostaje na końcu.
Użycie terminu "result" ma sens, jak się spojrzy nań od strony projektu - dla nich będzie to wynik/rezultat naszych obliczeń. Ale przecież nie będziemy pisać "udało mi się pobrać dwa wyniki/rezultaty" bo brzmi to bezsensownie. Natomiast "udało mi się odesłać dwa wyniki" raczej brzmi ok

W zasadzie sensowne by było stosowanie takich tłumaczeń:
canonical result - (kanoniczny, ostateczny) wynik, rezultat
WU - jednostka pracy, jednostka, pakiet (to podkreśla, że jest to pojęcie szersze niż "result")
result - próbka, porcja (danych)
Co o tym myślicie? Może ktoś gdzieś się już natknął na zagranicznych forach na dyskusję na ten temat?
Jak nie to może warto będzie ją gdzieś zacząć, żeby każdy wiedział co kto ma na myśli.