Czy właśnie kończy się net, jaki znamy?

Zaczęty przez Ufol, 22 Maj 2018, 12:43

Ufol

Mamy sporo fachowców na pokładzie, więc założyłem niniejszy wątek, bo zagadnienie wielce mnie zainteresowało. Poniżej wrzucam garść swoich myśli nieuczesanych. Czy kończy się pewna epoka w rozwoju i dostępności internetu?
Ten 25 maja wydaje mi się datą przełomową. Nie w sensie dosłownym, lecz urzędowym. Oczywiście sytuacja nie zmieni się drastycznie w ciągu kilku godzin tego apokaliptycznego dnia, lecz kierunek zostanie nadany w stronę zamordyzmu. Taki smerfny film poglądowy, zdaje mi się, że opublikowany 27 kwietnia:
http://jackcaleib.com/medium/2699047
Tak na marginesie, polecam powyższą witrynę. Czasami tam zaglądam. Ten Ufol pojawiający się niekiedy na czacie to oczywiście ja.
Wracając do zasadniczego tematu. Ktoś, z nowych władców świata, że tak piosnką Ksu pojadę, doszedł do wniosku, iż trzeba wreszcie skończyć z tym sieciowym wolnomyślicielstwem. Internet wypełniają w większej części prostacy, troglodyci przekonani o własnej wszechwiedzy i wielkiej inteligencji, lecz funkcjonują tu również ludzie wartościowi. To garstka, spójrzmy choćby na popularność Boinca, ale trzeba przyznać, że nieco ciekawych inicjatyw w świecie wirtualnym działa. Kilkakrotnie już próbowano wprowadzić zamordyzm, np. to nieszczęsne acta. Robili to wówczas z subtelnością kija bejsbolowego. Dzisiaj przeprowadzają operację ze znacznie większą finezją. Wszystko dla dobra ludzkości, bezpieczeństwa użytkowników, poprawy jakości usług i takie tam inne śmieci językowe. Ta nowomowa XXI wieku charakteryzuje się większą pustką, niż jej komuszy odpowiednik. Tam chociaż dało się prosto to przełożyć na realną narrację.
Przejściowe trudności w zaopatrzeniu =ciągły niedobór
Istnieje pewien kontekst geopolityczny. =Tego zrobić nie możemy, bo Rosjanie nas zbiją i to konkretnie.
Tym czasem dziś zalewa się widzów telewizorni kompletnym bełkotem. Dziennikarze nie informują, oni edukują ogłupiałych dokumentnie odbiorców, jak na dany temat mają myśleć. Dodatkowo przeżuwacz tej medialnej karmy sądzi, że do wszelkich wniosków doszedł sam. Internet się trochę z tego wyłamuje, ponieważ człowiek ciekawy, lubiący autentycznie samodzielnie myśleć, może tu sobie szukać wiedzy. Poznawać różne opinie na dany temat. Słowem zachowywać własną osobowość. Pomimo wszystko żywię nadzieję, iż do końca mądrej części neta nie zaorzą. Jak to niedawno polski lud pracujący mawiał:
"Przeżyliśmy najazd szwedzki, przeżyjemy i sowiecki."
Korpopropagandę też jakoś obejdziemy.

PoznanskaPyra

Ja bym się tak nie bał tego zamordyzmu. On będzie miał swoje konsekwencje, jeżeli w normalnym internecie nie będzie można funkcjonować jak do tej pory, powstanie drugi znajdujący się wewnątrz (patrz tor browser) lub kompletnie niezależny wykorzystujący fale radiowe lub instalacje energetyczne, albo wiele powszechnie dostępnych metod przesyłu danych. Radioamatorzy już od dawna przesyłają sobie dane, a nie tylko gadają między sobą. Jedyny minus takiego czegoś, to zmniejszona powszechna dostępność i powrót gdzieś do końcówki lat 90. Gdzie w internecie większością były typowe "nerdy".
WIZYTÓWKA
Kompy:
AMD Ryzen 9-3900X + GTX980Ti
Intel i5 4570 + HD7970