Aktualności:

Nowy polski projekt BOINC - Universe@Home

Menu główne

Kto się porusza? (bieganie)

Zaczęty przez Tomislaw, 02 Czerwiec 2007, 00:52

Tomislaw

Długie przesiadywanie przed komputerem dało mi się coraz bardziej we znaki więc od 2 miesięcy zacząłem systematycznie "biegać". Tak od zupełnego zera, bo początkowo po 200-300 m potykałem się o własny język  :wink: . Po zrzuceniu paru kg i przyzwyczajeniu  stawów do zwiększonego obciążenia  zacząłem robić sobie coraz dłuższe marszobiegi (najdalszy w zeszłą sobotę - 15km)
Nie wiem czy to nie za szybko ale jutro w południe wyznaczyłem sobie dzień próby - bieg uliczny na dystansie 10 km. Mam nadzieję, że nie padnę przed metą i uda mi się ukończyć bieg w całości. Zakup pulsometra był strzałem w 10.
3majcie kciuki.

A może ktoś z grupowiczów połknął biegowego bakcyla lub zalicza się już do grona wytrawnych biegaczy i napisze coś o swoim pierwszym ulicznym biegu. Zawsze przecież warto posłuchać rad kogoś bardziej doświadczonego.



PMG

Tomy - biegałeś tak sam "na wyczucie" czy korzystałeś z jakiś porad/strony/przewodników które pokarzą ci jak nie umrzeć i nie złapać kontuzji ?

Wikipedia - tam też można czytać o okrętach

kempler

pmgpmg kiedyś trafiłem na jakąś dyskusję na temat biegania i bardzo wiele osób polecało stronę http://www.bieganie.pl
Ja aktualnie nie biegam ale kiedyś byłem w klubie biegacza  :wink: Już od jakiegoś czasu zbieram się do rozpoczęcia biegania... :?

Kury Nas pogryzą, Raptory zeżrą....

kret

hm..ja też miałem okres wzmożonego biegania..tylko, że ze względu na braki czasowe nie było mowy o dłuższych dystansach ;) teraz żal się przyznać, ale miałem długą przerwę..ostatnio po szczęśliwym zakupie roweru, od codziennego śmigania na nim troszke przyzwyczaiłem nogi do pracy i zacząłem znów biegać.. muszę tylko zainwestować w pulsometr (Sigma PC15 najprawdopodobniej) i jakieś sensowne buty..i właśnie może tu poradzą coś jacyś starzy wyjadacze jeśli chodzi o bieganie, hm? bo testy na necie czy w gazetach to jedno, a jakieś spostrzeżenia z użytkowania to drugie :)

Tomislaw

Cytat: "pmgpmg"Tomy - biegałeś tak sam "na wyczucie" czy korzystałeś z jakiś porad/strony/przewodników które pokarzą ci jak nie umrzeć i nie złapać kontuzji ?

Bardzo mi pomogła książka człowieka, który 3,5 razy obiegł Ziemię dookoła  pana Jerzego Skarżyńskiego "Biegiem przez życie" http://www.skarzynski.pl/ która uzmysłowiła mi, że codzienne bieganie nie ma najmiejszego sensu a pierwsze kilometry należy biegać wolno. Ponadto z bawełnianą koszulką naprawdę na czas biegania warto się pożegnać.
 Na początku miałem takie 30 min marszobiegi doprowadzające w końcu do 30 minutowego ciągłego truchtania. Uporałem się z tym po miesiącu. Teraz wydłużam trochę krok i godzinkę truchtam bez przerwy z tętnem ok 130-150. Oprócz tego zrobiłem w tym czasie rowerem ~ 700 km co mimo wieloletniego  nikotynowego nałogu (brrrrr.... na szczęście 3 miesiące temu już pokonanego) dało zadziwiające efekty. Największym problemem było zrzucenie wagi (7 kg) i przyzwyczajenie stawów do obciążeń. Jeszcze tylko węglowodanowe posiłki uzupełniające zapasy glikogenu i ruszam w swój pierwszy uliczny bieg.



PMG

U mnie jest taki problem ze ja mam 125 kilo wagi - wiec tak biegać zacząć gładko nie mogę.

Wikipedia - tam też można czytać o okrętach

Tomislaw

Cytat: "pmgpmg"U mnie jest taki problem ze ja mam 125 kilo wagi - wiec tak biegać zacząć gładko nie mogę.

Nie wiem ile masz wzrostu ale przy Twojej wadze lepiej od razu nie zaczynać od biegania i odłożyć to na min 3 miesiące. Polecam styl żywienia  M.Motignaca (stosuję go od pewnego czasu) który sprowadza się gł. do tego by unikać produktów żywnościowych o wysokim indeksie glikemicznym IG (przy małym IG mniej anabolicznie działającej insuliny wydziela się  do krwi), starać się nie łączyć w jednym posiłku węglowodanów z tłuszczami. Poza tym jeść często ale mniejsze ilości tak by nigdy nie chodzić głodnym co najwyżej lekko niedojedzonym. W ogródkach jest teraz zielono więc  polecam góry przeróżnych sałatek.
Gdybyś jednak miał problemy z cukrzycą lepiej poradź się lekarza diabetologa  ( najlepiej takiego który sam był kiedyś puszysty i schudł )

Zrezygnuj z piwa (maltoza!!! kolosalne IG)  a raczej przerzuć się na codzienną lampkę czerwonego wytrawnego wina - serce się szybko odwdzięczy. Zrezygnuj z białego pieczywa, chipsów, fast foodów,białego ryżu, ziemniaków, kiełbas.
Sam kiedyś będąc 10 dni w Chinach musiałem codziennie jeść posiłki bez chleba, (także ryżu !!!)  i ziemniaków co było z początku niesamowitym doświadczeniem.
Jeżeli już się skusisz na coś o wysokim IG to się psychicznie nie zadręczaj, zjedz po prostu do tego coś o b.małym IG np soczewicę.

Na razie rozpocznij delikatnie wysiłek od coraz szybszych spacerów i tu ważna rzecz nawet drobny wysiłek musi trwać powyżej 30 min. Prędzej niestety będziesz zużywał tylko sam cukier. Przed śniadankiem zrób godzinkę na rowerze (ewentualnie zjedz pół banana, bo tłuszcze spalają się w obecności węglowodanów)
UWAGA: zbyt intensywny krótki wysiłek również nie pomoże spalić tłuszczu.

Gdy już zrzucisz 20 kg zacznij powolutku kilkuminutowe truchciki przeplatane marszem a po 10 tygodniach 30 minutowy bieg nie będzie dla Ciebie żadnym problemem.

Jeśli masz jakieś pytania wal śmiało.

PS. Wypijaj codziennie 2-3 litry mineralnej niegazowanej wody. O kolorowych gazowanych napojach ( tzw batoniki w płynie) szybko zapomnij i nie zaprzątaj sobie głowy liczeniem kalorii. Jedz zawsze gdy jesteś głodny ale wystrzegaj się produktów o dużym IG !
Głodzenie się zawsze prowadzi do efektu jo-ja z nawiązką.



Mchl

Dobra... Pora i na mnie przyszła...

Kiedyś było tak, że nogi same się do biegu zrywały...

Pora wrócić do tych czasów, bo masa rośnie...

W nagłych wypadkach wzywać przez: mail: mchlpl[at]gmail.com | PM|mchl[a]boincatpoland.org

bartsob5

ja probowalem zrobic 10km wokol wlasnego domu (w przeliczeniu, 134 okrazenia) ale gdzies po 20 mi pluca wysiadaja generalnie...

a takie przebiezki po miescie to moze byc nie najlepszy pomysl, bo to zanieczyszczenie i tak dalej...

Mchl

Nikt normalny nie biega wzdłuż tras szybkiego ruchu ;)

Z dwojga złege lepsze bieganie po mieście, niż nie bieganie w ogóle...

Mój kolega wychodząc z tego założenia biegał po wieżowcu (długie, kilkudziesięciometrowe korytarze plus klatka schodowa w każdym końcu... duszno, ale można biegać w każdą pogodę ;) )

W nagłych wypadkach wzywać przez: mail: mchlpl[at]gmail.com | PM|mchl[a]boincatpoland.org

Tomislaw

Muszę się na gorąco pochwalić. Dobiegłem do mety cało i zdrowo z czasem 49'40 (10km) co jest dla mnie olbrzymim sukcesem jak na 2 miesiące biegania. I to pomimo tego, że paru siedemdziesięciolatków minęło mnie jak torpeda  :wink:
Poznałem wspaniałych ludzi i już wiem , że mój drugi w życiu bieg uliczny jest tylko kwestią czasu.



AL

Tommy - gratulacje!
Ja do biegania trochę się zniechęciłem w szkole - gdzie królowały krótkie dystanse 9 w których nie szło mi najlepiej). Zawsze zdecydowanie wolałem długie dystanse.
Natomiast jeszcze bardziej lubię jeździć na rowerze. Bywały lata, kiedy na rowerze rocznie pokonywałem więcej kilometrów niż samochodem - ale to już dość dawno było ;-)
Obecnie nie biegam woogóle, a na rowerowe spacery wybieram się tylko z dziewczyną, która straszniie powoli się toczy na swych dwóch kółkach - co mnie osobiście jadącego jej tempem strasznie męczy. Znowuż na samodzielne przejażdżki brak mi już czasu. Kiedyś robiłem sobie prawie codziennie pętlę 20 - 25 km po okolicy. Nie przeszkadzała mi żadna pogoda. Dodatkowo zimą z racji tego, że od jakiegoś czasu pomieszkuję blisko gór (link, link, link) z czystej ciekawości jeździłem sobie dodatkowo na przełącz Przegibek - co by sprawdzić o ile więcej śniegu tam napadło ;-) Latem na Żar, Skrzycznę, Klimczok czy Magurkę - fajna sprawa - tylko polecam jakiś w miarę rozsądny rower - czyt. nie z promocji z marketu. W rekordowym roku zrobiłem prawie 20 tyś. km na rowerze - niestety w ciągu ostatnich dwóch, trzech lat średnia mi spadła do ok. 1500 - 2000km.

Tomislaw

Dzięki
Al naprawdę mogę pozazdrościć Tobie tak pięknych okolic, wyśmienitych tras rowerowo biegowych. Ja w tym roku w kwietniu kupiłem nowy rower - kolarkę i samochód stoi często bezczynnie w garażu (czasem trzeba tylko wrzucić jakieś normalne buty do plecaczka  :wink: )
Kiedyś miałem okazję bywać w Twoich rejonach ale to były raczej rekreacyjne spacery na Leskowiec, Groń JP2 a na Żar niestety nie udało mi się wjechać na luzie pod górkę  :(   - może innym razem.
Popracuj nad kondycją kobitki  :wink:  żebyś nie zapomniał o dwóch kółkach i na trasę.

... i jak to mówią " Niech Ci się kółka kręcą a panienki nęcą " :D



Starszyna

Ja zacząłem biegać aktywnie 2 lata temu.przestałem jednak 9mcy temu (matura itp.). Treaz zamierzam do tego wrócić. Na szczęscie nie muszę się martwić o wagę, gdyż ta wynosi 74 kilo (188cm).:D

AL

Swoją przepiękną kolarkę (romet - rocznik 74, 28calowe cienkie kółka i 10 biegów) spyliłem kumplowi z nowej szkoły (żeby miał ze mną kto jeździć ;-) za dychę w rok po przeprowadzce. Wcześniej mieszkałem na stasznych płaskaczach i tam spisywała się świetnie (choć ja nią już wtedy i tak głównie po lasach jeździłem). Niestety w górach się nie sprawdziła. Raz jak nią szlakiem na Magurkę Wilkowicką 909 m.n.p.m (jakieś 10km od mojego domku) wyjechałem - to myślałem, że płuca wypluję i wtedy postanowiłem kupić górala. To było w 94 roku i o dziwo do dziś go (DIAMOND BACK SORRENTO SPORT) mam (co prawda dziś już prawie wszystko w nim wymienione: opony wielokrotnie, hamulce zmodernizowane na v-brejki, oryginalny amortyzator posypał się po pierwszych 15tyś.km i zastąpił go do dziś bezawaryjny wyrób rst, stery, łańcuch, zębatki itd.) - to było naprawdę dobrze wydane na ówczesne czasy 1200złotych. Najlepiej wspominam pierwszy rok po przesiadce z kolarki na tego górala. Cały czas jeździłem na najcięższym przełożeniu 3x7 i wcale nie wydawało mi się ciężkie - tylko się dziwowałem co te inne ludki na góralach tak się wleką  :lol:
Później za bardzo do tej lekkości się przyzwyczaiłem i nie było już tak róźowo.
Teraz z racji, że limit newsów na dzisiaj wyczerpałem idę się przejechać - bo waga w ciągu ostatnich trzech lat też u mnie drastycznie skoczyła o 10kg do 72kg przy 1.80 wzrostu.
Zatem do usłyszenia wieczorkiem.

Tomislaw

---------- 03:09 06.06.2007 ----------

No to jeszcze kilka ciekawostek z mojego "dziewiczego"  :lol:  biegu
tutaj wyniki :
http://osir.krotoszyn.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=61&Itemid=28
ten na 72-gim to ja :-)
Każdy uczestnik na mecie dostał ładny pamiątkowy medal (taka mała rzecz a
jak cieszy !!!), dyplom no i bon na kiełbaskę z piwkiem :-)

ten gościu był drugi (podobno bardzo zdolny biegacz) :
http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=8&action=2&code=1490

Dzięki uprzejmości pewnego zawodnika z Wrocławia który po wbiegnięciu na
metę od razu chwyta za aparat i robi fotki mogę Wam przekazać coś niecoś z
atmosfery tego biegu :
http://foto.onet.pl/f5vaq,zbwwxssxwdk0,8tgj6,u.html#8tgj6

Na  szczególne uznanie zasługuje pewien zawodnik który w sobotę bawił na weselu  
w Zdunach, rano przyszedł piechotą do Krotoszyna i wygrał w
kategorii powyżej 70 lat i to z jakim czasem !!! (ponadto jak twierdził 3 lata temu miał operowaną łękotkę i lekarz zabronił mu biegać)
Czapki z głów. Niestety nie ma go tutaj na zdjęciu bo..... przybiegł przed
fotografem.

---------- 03:13 ----------

tuż za fotografem (sorka Jędrek)



Mchl

Cytat: "Tommy"Bardzo mi pomogła książka człowieka, który 3,5 razy obiegł Ziemię dookoła  pana Jerzego Skarżyńskiego "Biegiem przez życie" http://www.skarzynski.pl/ która uzmysłowiła mi, że codzienne bieganie nie ma najmiejszego sensu a pierwsze kilometry należy biegać wolno. Ponadto z bawełnianą koszulką naprawdę na czas biegania warto się pożegnać...

Książka super. Może trochę za bardzo natkana reklamami w tekście, ale z drugiej strony, blisko 400 stron w twardej oprawie za taką cenę... ktoś musi do tego dokładać...

W każdym razie wczoraj przyszła i trochę czasu już nad nią spędziłem...

Tommy: w jaki pulsometr zainwestwałeś? Bo jestem trochę w rozterce, czy pójść na całość i kupić chociążby Timeksa (są w promocji :P), czy może na początek zadowolić się czymś za kilkadziesiąt zł na Allegro... Zwłaszcza, że muszę się zaopatrzyć w buty, a na nich wolałbym nie oszczędzać.

W nagłych wypadkach wzywać przez: mail: mchlpl[at]gmail.com | PM|mchl[a]boincatpoland.org

Tomislaw

---------- 18:09 12.06.2007 ----------

Cieszę się, że polecona książka Ci się spodobała.
Ja używam czegoś takiego Sigma Sport Fit Watch. Udało mi sie to kupić w sklepie rowerowym za 170 zł. Ostatnio rozmawiałem z doświadczonym maratończykiem który bardzo zachwalał pulsometry firmy Polar (jego czwarty czy piąty  pulsometr)

W niedzielę wybieram się tutaj.
Bieg raczej kameralny ~ 120 biegnących ale podobno super atmosfera i nieźle zorganizowany.
Może ktoś z boincujących mieszkających w pobliżu Bukownicy ( między Ostrzeszowem a Grabowem)  skusi się polecieć na "dyszkę" ?

---------- 18:35 ----------

Cytat: "pmgpmg"U mnie jest taki problem ze ja mam 125 kilo wagi - wiec tak biegać zacząć gładko nie mogę.
Jeszcze parę miesięcy temu sam bym miał zaszczyt wystąpić w takim biegu.
A tu kilka fotek
Jak widać zabranie dobrego humoru jest obowiązkowe.



Wydmek

Cytat: "Tommy"Dzięki
Al naprawdę mogę pozazdrościć Tobie tak pięknych okolic, wyśmienitych tras rowerowo biegowych. Ja w tym roku w kwietniu kupiłem nowy rower - kolarkę i samochód stoi często bezczynnie w garażu (czasem trzeba tylko wrzucić jakieś normalne buty do plecaczka  :wink: )
Kiedyś miałem okazję bywać w Twoich rejonach ale to były raczej rekreacyjne spacery na Leskowiec, Groń JP2 a na Żar niestety nie udało mi się wjechać na luzie pod górkę  :(   - może innym razem.
Popracuj nad kondycją kobitki  :wink:  żebyś nie zapomniał o dwóch kółkach i na trasę.

... i jak to mówią " Niech Ci się kółka kręcą a panienki nęcą " :D


Al i oczywiscie pozazdrościć pięknej Kobiety która też pojawia się na zdjęciach.

Hmmmm - ja też się zbieram do jazdy na rowerze (nawet mp3 kupiłem :)) ale jakoś samemu to nie mogę się zmobilizować (żona "przy nadzieji"  :D więc póki co, na razie może mnie tylko wspierać duchowo) - a kilka lat temu to i po 10 tys km rocznie robiłem - no ale to było jskieś 30 kilo temu :(
 miało być tak pięknie - wywiady, autografy, wizyty w zakładach pracy!! :)



cezar

CytatJa używam czegoś takiego Sigma Sport Fit Watch. Udało mi sie to kupić w sklepie rowerowym za 170 zł.

Używam tego samego sprzętu. Tutaj jest chyba najlepsza aktualnie oferta cenowa: http://www.xtrabike.webd.pl/catalog/product_info.php?products_id=29





AL

Wydmek dzięki. Moja dziewczyna w ostatnią niedzielę bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Wybraliśmy się na przejażdżkę rowerową dookoła jeziora Goczałkowickiego (w sumie coś ok. 30km) i...dała radę! W dodatku wcale nie w tragicznym czasie - bo wszystko z małą przerwą na posiłek pośrodku trasy zajęło niecałe 4godziny.

Tomislaw

Trochę fotek z XV Jubileuszowego Biegu Sokoła na 10 km w Bukownicy.
Szukam nieśmiało chętnych do przetruchtania tej imprezy
Czasu na przygotowanie się do tego powinno wystarczyć.



kret

hm..z dobrych rad wujka kreta? ewolucje na rowerze nie są najlepszym pomysłem kiedy pada..

w poniedziałek wracając do domu miałem okazję pokonywać taki zestawów schodków, no dość wysoki..no i przeleciałem jedną cześć, drugą dojechałem do samego dołu..ale już na płaskim pokonałem ze 3m w poziomie..efekt? ledwo dokuśtykałem do domu, od kostki do kolana i od łokcia do nadgarstka miałem małe kuku..z rowerem luz, ale do dziś mam jeszcze rączkę i nóżkę bardziejszą ;)

no ale cóż..nie przeszkodziło mi to żeby we środę znów wsiąść na rower  :twisted:  :twisted:  :twisted:

Tomislaw

XVI Bieg im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Kobylinie zaliczony (15km) fotki



AL

Dla Marszałka i ja bym pobiegł - szkoda, że tak daleko...

Mchl

A ja tymczasem borykam się ze stawami... Nic tragicznego, ale lepiej za wczasu przeciwdziałać ;)
Jeszcze tydzień i powinienem dojść do półgodzinnego biegania (na dzień dzisiejszy biegam 2x15 minut z dwuminutową przerwą). Z ciekawostek: jako że dostałem jakiś czas temu iPoda Nano, dokupiłem do niego ostatnio zestaw Nike+, który rejestruje tempo biegu i dystans. Fajny gadżet, zwłaszcza, że wyniki wysyła się na witrynę Nike, gdzie można konkurować z innymi biegaczami (kilometry prawie jak punkty kredytowe :D )

W nagłych wypadkach wzywać przez: mail: mchlpl[at]gmail.com | PM|mchl[a]boincatpoland.org

Tomislaw

Cytat: "Mchl"Z ciekawostek: jako że dostałem jakiś czas temu iPoda Nano, dokupiłem do niego ostatnio zestaw Nike+, który rejestruje tempo biegu i dystans. Fajny gadżet, zwłaszcza, że wyniki wysyła się na witrynę Nike, gdzie można konkurować z innymi biegaczami (kilometry prawie jak punkty kredytowe :D )

Nie miałem tego w rękach (na nogach) ale niezłe reklamy zrobili tego sprzętu.

Może polecisz jakieś dźwięki do biegania ?. (Na razie idę odkurzyć mojego MuVo.)
Chciałbym spróbować podreptać w takt muzyczki ale znów przewracam płyty na półkach i obawiam się, że bardziej będą mi sie plątały nogi po zaaplikowaniu tego  :?



Mchl

Z muzyką biegałem dwa razy. Pierwszy raz po dziesięciu minutach zdjąłem słuchawki, bo wchodziłem na zbyt wysokie tempo. Drugi raz zaaplikowałem sobie 'Waiting fo Cousteau' J.M.Jarre'a. Dobry wybór, bo to długi (47 minut) i arytmiczny utwór. Wypełnia uszy, ale nie narzuca rytmu.
Potem przerzuciłem się na podcasty (niesamowity plus iPoda i iTunes). Ściągam z netu ciekawe audycje, albo kursy językowe i po prostu słucham jak gadają... Niektórzy lubią sobie podobno zapuszczać audiobooki, ale akurat nie znalazłem niczego ciekawego w przystępnej cenie (czytaj: za darmo).

[edit]
GDyby ktoś chciał podejrzeć moje zmagania, może zrobić to tutaj

W nagłych wypadkach wzywać przez: mail: mchlpl[at]gmail.com | PM|mchl[a]boincatpoland.org

Tomislaw

Cytat: "Mchl"Gdyby ktoś chciał podejrzeć moje zmagania, może zrobić to tutaj
Fajna sygnaturka by z tego była  :wink: no i doping do systematycznego biegania oczywiście.
A propos
Właśnie zapisałem się na połówkę do Piły.
Podobno fajna impreza się kroi. Może ktoś z liczących też się tam wybiera ?



bartsob5

ja wlasnie zaliczylem 6km, w czasie 30:27, czyli 80 kolek wokol domu :D planowalem zrobic 133,33 ( czyli 10km) ale mama wrocila i sie zdenerwowala ze trawe wydeptalem :P

no jak na bieg bez przygotowania i tak uwazam ze poszlo mi calkiem niezle...

Tomislaw

---------- 23:00 28.08.2007 ----------

Cytat: "bartsob5"...ja wlasnie zaliczylem 6km, w czasie 30:27, czyli 80 kolek wokol domu :D ....
#-o  8O  .... Nie macie tam w Gdyni fajnych dróżek do biegania ?
Tak czy siak gratuluję tego nie lada wyczynu  8)

---------- 23:50 ----------

.... Hmmm ...No chyba, że wokół domu masz pole golfowe  :wink:



bartsob5

nie mieszkam w centrum gdyni, tylko 15km od centrum i 6km od...

uzywam przelicznika 1 okrazenie = 75 m

jakbym mial gdzies biegac na trase, to musialbym znac swoja wytrzymalosc i wiedziec, gdzie jest jej polowa... a tak moge biegac az padne, bo do domu nie mam daleko...

Tomislaw

Spróbuj za jakiś czas wycieczek biegowych ewentualnie marszu przeplatanego z biegiem.
Nic na siłę !
Nie uwierzę, że aż taki z Ciebie domator

(dziś koło 21 lecę swoją "starą szesnastkę"  :wink: )



Mchl

No ładnie... a ja robie 6,5km w 40 minut... I to po dwóch miesiącach regularnych treningów...

Ale zobaczymy, czy jutro wstaniesz :P

W nagłych wypadkach wzywać przez: mail: mchlpl[at]gmail.com | PM|mchl[a]boincatpoland.org

bartsob5

wyrobilem sobie forme na rowerze.. wprawdzie jeszcze w 5 godzin po mialem miekkie nogi (jak z waty) ale jak sie polozylem i tak naciagnalem miesnie uda, to sie az przerazilem...


a w sumie wiesz... metr metrowi nie rowny... nie mowie przeciez, ze dlugosc kolka liczylem z linijka:P z druugiej strony, srednia predkos 3,3m/s nie wyglada na wzieta z kapelusza (3m/s to maksymalna predkosc normalnego chodu, zawodowi chodziaze przy balansie ciala wyciagaja wiecej)

reasumujac, to chyba w sumie zadne osiagniecie, tempo momentami zolwie, a kondycja w sumie nienajlepsza (bo wazne tez, co mozna jeszcze zrobic po takiej przebierzce, a ja jako ze jestem osoba ktora daje z siebie wszystko odrazu, niewiele moge...)

jaskij

Qrde :/ że też nie mam rowerka :/
Zadanie na jutro: szybki marsz/bieg alejkami, a potem klifem co najmniej z okolic monciaka w Sopocie do bulwaru w Gdyni (potem się zobaczy ;P) to będzie z 8 km... A to wszystko oczywiście w glanach ;P na całe szczęście mam glany 3-dziurkowe, czyli tylko do kostek...

Mchl

Au... Nawet sobie nie wyobrażam, jak 'przyjemne' mogą być biegi w glanach...

A ja postanowiłem się zapisać na pierwszy bieg: 7. października Run Warsaw. Zapewne na dystansie 5km... chociaż może zdecyduję się na 10... jeszcze się okaże jak mi będą szły treningi...

W nagłych wypadkach wzywać przez: mail: mchlpl[at]gmail.com | PM|mchl[a]boincatpoland.org

jaskij

Chodzę w nich na co dzień, więc się przyzwyczaiłem do chodzenia, a teraz będę tylko powoli zwiększał tempo...
Dobra, zaraz ruszam, tylko wyprowadzę psa...

Mchl

Zakładam, że mają wkładki amortyzujące :roll:

W nagłych wypadkach wzywać przez: mail: mchlpl[at]gmail.com | PM|mchl[a]boincatpoland.org

Tomislaw

Cytat: "Mchl"A ja postanowiłem się zapisać na pierwszy bieg: 7. października Run Warsaw. Zapewne na dystansie 5km... chociaż może zdecyduję się na 10... jeszcze się okaże jak mi będą szły treningi...
Dobra decyzja ! Do 7/X masz jeszcze sporo czasu. Jeśli będziesz systematyczny, jestem pewien, że spokojnie dasz radę na dychę. Pamiętaj, że podczas pierwszego biegu podziwia się trasę a nie leci na wynik :wink:  A jaka to potem frajda z bycia "ulicznikiem"  8)

Wczoraj pobiegłem 15 km, jutro 6 km przebieżek i odpoczynek przed niedzielnym Półmaratonem Philipsa w Pile.