Ile pieniedzy potrzeba `na poczatek`.

Zaczęty przez AiDec, 06 Lipiec 2011, 10:24

AiDec

Cytat: Tomasz R. Gwiazda w 25 Maj 2011, 11:40
a wlasnie moze w wydzielonym watku napisz cos na temat tego "zabezpieczenia" na start
Ile brac kasy ze soba aby bez stresu na miejscu sie zadomowic i miec spokoj



`Plan minimum`


Zalozenia:
- Przylot 1-go
- Rozpoczecie pracy 2-go
- Wyplata 10-go kazdego miesiaca (czyli trzeba przezyc 40 dni do pierwszej wyplaty)
- W pierwszy miesiacu przepracowane zaledwie 80% czasu (reszta czasu przewidziana na zalatwienia, formalnosci itp.)

1. Mieszkanie:
Plan minimum zaklada ze za przybywajacy do Norwegii zamierza na poczatku wydac jak najmniej kasy (z powodu np. warunkow finansowych). Przed przylotem zalatwiamy miejsce zamieszkania (to znaczy zainteresowany zalatwia telefonicznie, ja pomagam - szukam miejsca, daje kontakt  itp.). Najtaniej jest znalezc wolne miejsce u kogos, np. mieszkanie w ktorym mieszkaja tylko dwie osoby i szukaja trzeciego do spolki, albo cos wiekszego (dom/duze mieszkanie) gdzie mieszkaja 3 osoby a woleliby mieszkac we czworke. Taka `miejscowka` bedzie kosztowala okolo 2,5k-4k nok (ceny bede juz zawsze podawal w nok).

2. Transport:
Bilet miesieczny na wszystko w granicach Oslo - 620nok.

3. Wyzywienie:
Podczas 40 dni, do czasu uzyskania pierwszego wynagrodzenia - jakies 5k-6k nok. To jest tez uzaleznione od `wymagan` kulinarnych, jak rowniez od tego co sobie z Polski przywieziesz. Mozna zejsc do 2,5k nok w pierwszych 40 dniach, jesli komus bardzo zalezy na oszczednosciach i przywiezie zapasy z Polski.


Podsumowujac:
10k nok wystarczy. Jesli ktos ma wieksze oczekiwania niz `plan minimum`, to powinien wziac pod uwage wieksza kwote (co raczej zrozumiale). Ja opisalem minimalke, czyli cos, bez czego nie ma sie co wybierac do Norwegii. Oczywiscie jesli ktos wezmie 10k nok, a wyjdzie 11k bo `cos dodatkowo wyszlo`, to jak najbardziej moze liczyc na moja pomoc. Jesli zas z powodow finansowych `musisz` ostro zaciskac pasa na poczatku, to w 6k mozna sie zmiescic.

Czego nie uzwglednilem:
- Pijesz? Palisz? Wez wiecej kasy. Proste. Legalnie mozna wwiezc do Norwegii litr wodki i karton fajek.
- Przyjedziesz samochodem - uwzglednij paliwo i oplaty za `bramki` przy wjezdzie do miasta i wyjezdzie, czyli wez wiecej kasy (aczkolwiek wiadomo ze autkiem to sobie sporo jedzenia przywieziesz, zatem mozesz na tym nawet zaoszczedzic).



Co moze sie zdarzyc, na co byc przygotowanym:
1. Przyjechales autem, zespulo sie. Nie ma problemu, mamy bardzo dobrego (pracuje dla BMW/Porsche) i rozsadnego (finansowo) mechanika, czesci w Norwegii kosztuja prawie tyle samo co w Polsce (pisze o cenach nowych, oryginalnych czesci), wiec przy Norweskich zarobkach naprawy nie bola za bardzo.
2. `Miejscowka` do zamieszkania zyczy sobie depozyt. Moze sie to zdarzyc, jesli bedzie to kwota do 5k nok to jest to akceptowalne. Jesli wiecej, to znajdziemy cos innego.


Jesli masz oczekiwania wieksze niz `minimum`, od samego poczatku chcesz mieszkac sam w wynajetym mieszkaniu:
To juz jest duzo powazniejsza sprawa. Wynajem mieszkania to jak wczesniej pisalem koszt ok 7k-8k + oplaty (z reguly jedynie prad). Nie jest to wiele w stosunku do zarobkow. Mieszkania mozna wynajac umeblowane, czesciowo umeblowane i nieumeblowane (ma to zaledwie minimalny wplyw na oplate za wynajem). W Norwegii zdecydowanie najczesciej wynajmowane mieszkania sa nieumeblowane. Co wazne, nawet mieszkanie uwazane za `nieumeblowane` jest wyposazone w podstawowe elementy potrzebne do zamieszkania - po prostu w Norwegii zabudowy kuchennej, piekarnika, lodowki, pralki, nie uwaza sie za meble, ale za `czesc mieszkania`. Nalezy oczywiscie na to zwrocic uwage (czy jest lodowka, pralka itp.), ale to sa jednostkowe sytuacje ze takich elementow na wyposazeniu mieszkania nie ma (choc nie zawsze sa wszystkie przeze mnie wymienione!). Dodatkowo, jesli `wyposazenie mieszkania` takie jak np. pralka, prysznic, piekarnik, przestanie dzialac nie z Waszej winy (po prostu zuzylo sie, zepsulo czy cokolwiek), to mozna jak najbardziej domagac sie od wlasciciela naprawy, badz wymiany (podstawa jest, ze mieszkanie bez np. kuchenki nie nadaje sie do zamieszkania).

Teraz trudniejsza czesc. Zeby wynajac mieszkanie, to trzeba wplacic depozyt. Depozyt jest wielokrotnoscia miesiecznego kosztu wynajmu, z reguly wynosi 1x-3x (najczesciej 2x). Depozyt (w przeciwienstwie do kosztu wynajmu) jest bardzo mocno powiazany z wyposazeniem. W ramach przykladu mozna wynajac mieszkanie z kuchenka i prysznicem przy jednomiesiecznym depozycie za 7k. Mozna tez wynajac mieszkanie z kuchenka, prysznicem/wanna, lodowka, nowiutka pralka, nowiutka zmywarka, pelna zabudowa kuchenna itp., za 8k miesiecznie (zaledwie 1k wiecej), ale trzymiesieczny depozyt jest murowany - nikt Wam nie da takiego sprzetu bez porecznia. Depozytu nie przekazuje sie bezposrednio wlascicielowi (no chyba ze macie zaufanie, a depozyt jest niewielki) - do tego sluza specjalne konta. Wy i wlasciciel idziecie do banku (najczesciej DNB) i zakladacie `konto depozytowe` - specjalny rodzaj uslugi, bardzo popularny w Norwegii. Wy wplacacie depozyt, a z tego konta mozna wyplacic pieniadze tylko i wylacznie za obopolna zgoda - nie ma mozliwosci ze wlasciciel wezmie Wasze pieniadze bez Waszej zgody. Pamietajcie jednak, ze aby zalozyc jakiekolwiek konto w norweskim banku, musicie miec juz przyznany Fødselsnummer!

Jest jeszcze jedna opcja. Nazywa sie to `Firmagaranti`. Pracodawca gwarantuje za pracownika. Jest to czesto stosowana opcja (pracodawca wystawia Firmagaranti, dostarczacie papier wlascicielowi i tyle), ale...:
1. Nie kazdy wlasciciel jest zainteresowany Firmagaranti. Niektorzy po prostu wola gotowke.
2. Nie kazdy pracodawca chce wystawic Firmagaranti. Szczegolnie nie oczekujcie ze pracodawca wystawi Wam Firmagaranti jeszcze przed rozpoczeciem przez Was pracy. Z reguly trzeba kilka miesiecy (1-6) popracowac, aby zasluzyc sobie na zaufanie (aczkolwiek nic nie stoi na przeszkodzie, aby przy rozmowie o prace zapytac o to!).



Troche teorii i troche praktyki.
Zgodnie z prawem Norweskim, pracodawca zatrudniajacy obcokrajowca musi sie upewnic ze pracownik ma gdzie mieszkac. Innymi slowy jesli pracownik nie ma gdzie mieszkac, to pracodawca musi mu miejsce do zamieszkania zapewnic. Poniewaz w praktyce jest to mocno klopotliwe i kosztowne dla pracodawcy (z wyjatkiem zamoznych, badz naprawde duzych firm, zatrudniajacych obcokrajowcow co najmniej dziesiatkami), to pracodawcy wola osoby ktore same potrafia sobie zalatwic miejsce zamieszkania. Z reguly podczas rozmowy o prace, jesli pada pytanie `czy masz gdzie mieszkac w Norwegii`, to odpowiedz `tak` ulatwia otrzymanie pracy. Zdarza sie (zwlaszcza w malych firmach) ze odpowiedz negatywna na takie pytanie skutkuje niezatrudnieniem. Dlatego `powolywanie sie na mnie` (o ktorym wczesniej pisalem), na osobe ktora jest w Norwegii od 6 lat jako ta, ktora zapewni Wam miejsce zamieszkania, wplywa znaczaco na szanse znalezienia zatrudnienia.





Dalsze pytania w tej kwestii mile widziane - chetnie odpowiem na konkretne pytania. No, w kazdym razie postaram sie :).



Bo jest paru kumpli :),
Bo jest parę w życiu dobrych chwil...


Moja wizytowka i sygnaturka

Troll81

Czyli bez 5k złotych nie ruszać sie z polski :)