Aktualności:

Nowy polski projekt BOINC - Universe@Home

Menu główne

Książki co polecacie/odradzacie, ulubione, autorzy

Zaczęty przez sknd, 15 Sierpień 2011, 09:41

krzyszp

Ostatnio zrobiłem sobie powtórkę z Cizia Zykë - niesamowicie ciekawe opowieści, w dodatku oparte o prawdziwe przeżycia autora.

Szukam także "Czasu Straceńców" - niestety, autora nie pamiętam, jednak pisał to oficer (były) Zielonych Beretów - jeśli ktoś może podesłać namiary, to będę wdzięczny.


Należę do drużyny BOINC@Poland
Moja wizytówka

sknd

http://allegro.pl/listing.php/search?sg=0&string=czas+strace%C5%84c%C3%B3w :D

intrygujący ten Cizia Zyke, ciekawe życie miał  ;)

krzyszp

DEzięki za linka - właśnie o tę książkę mi chodziło :)


Należę do drużyny BOINC@Poland
Moja wizytówka

Kret_polny

"A synopsis of elementary results in pure mathematics" - polecam książkę przede wszystkim studentom: na ponad 1000 stronach zbiór reguł matematycznych oraz metod analizy wraz przykładami. Opisane zrozumiałym językiem w skondensowanej formie. Ech, gdyby człowiek wiedział o tej książce kilka lat temu. %)

Jako że prawa autorskie wygasły, książkę można pobrać za darmo:
http://archive.org/details/synopsisofelemen00carrrich

Troll81


Ufol

Marcin Wolski ,,Postpolonia"

Tego jeszcze ludziska nie widzieli, potop szwedzki w 2020 r. Taka tragikomiczna powtórka z historii. Może coś z rzeczy poważnych.
Igor Witkowski ,,Czwarta Rzesza"
Opis i analiza niezwykłego przedsięwzięcia jakim była gigantyczna ewakuacja bogactw i myśli technicznej z III Rzeszy do Ameryki Południowej. Autor, jak zwykle w oparciu o dokumenty, przedstawia nie tylko samo wydarzenie, lecz także jego kontynuację. Niemcy zdołali odbudować struktury rodem z czasów rządów Hitlera w mikroskali na terenie państw Ameryki Łacińskiej. Dotyczy to przede wszystkim Argentyny, gdzie wywieźli najwięcej.

Ufol

Igor Witkowski, ,,2012 początek nowej ery",
Trudno, w kilku zdaniach opisać, o czym jest ta książka, ale spróbuję. Racjonalna, żadnych rzekomych proroctw Majów tu nie znajdziecie, analiza obecnego kręgu kulturowego zwanego cywilizacją zachodnią. Autor ukazuje, w jak bezdennie głupi sposób działa ten organizm. Jedną z metod, moim zdaniem najlepszą, oceny publikacji naukowych, jest ich zgodność z rzeczywistością. Jeżeli stawia ktoś hipotezy, to należy przyznać mu słuszność, gdy zaczynają się sprawdzać. Tezy Igora Witkowskiego potwierdzają wydarzenia, które nastąpiły po wydaniu książki. Wielki kryzys gospodarczy, jest najbardziej widocznym przykładem tych zjawisk, które szczegółowo opisuje.  Poza tym zawarł mnóstwo wiedzy o nowych fenomenach z dziedziny fizyki, oraz przedstawił ciekawą teorię pochodzenia religii chrześcijańskiej i wiele, wiele więcej. Szczerze polecam. Zachęcam do lektury, z jeszcze jednego powodu. Autor stara się nam zasygnalizować rzecz arcyważną, nad którą obecnie intelektualiści się nie zastanawiają. Skąd się bierze rozwój cywilizacji, z czego on wynika, dlaczego tkwimy w zastoju a nawet się cofamy. Obecny kryzys, zdaniem autora, będzie miał daleko większe znaczenie, niż podają nam wielkie media. Uważa on, że dojdzie do zmian fundamentalnych w kulturze społeczeństw zachodnich. Podzielam ten pogląd. Takiej pustki myślowej, nie znała żadna cywilizacja istniejąca na ziemi. Dziś ma być fajnie ,,i to by było na tyle". Jakby to Profesor Jan Tadeusz Stanisławski powiedział. Ludziom zawsze o coś chodziło, dziś poza tą fajnością nic w kulturze masowej nie ma wartości. Wyższe uczucia, rozmyślania, znajomość nauk, realna percepcja świata, to wszystko w niej nie istnieje. Czegoś tak durnego i do bólu prostackiego, jak dzisiejsza kultura masowa, nie można dalej kontynuować, ponieważ doprowadzi to do totalnego upadku społeczeństw, które w ten sposób postrzegają rzeczywistość. Rozpisałem się a miało być krótko, więc na tym zakończę. Mam nadzieję, że kogoś do lektury zachęciłem.

Ufol

Nie wiem, z całą pewnością, czy Erich von Daniken ma słuszność, lecz gdybym miał udzielić odpowiedzi na pytanie: Czy ta hipoteza cię przekonuje, powiedziałbym, że tak. Planuję zamieścić krótkie omówienie jego publikacji, przeczytałem praktycznie wszystkie. Dziś też coś w tych tematach, lecz od drugiej strony, tzn. głosy polemiczne. To, że pomysł paleokontaktów wydaje się mi wielce prawdopodobny, nie oznacza, że nie czytam autorów negujących taką ewentualność. Poniżej kilka tytułów z półki przeciwników Danikena.
Janusz Gil – ,, ufo Daniken i zdrowy rozsądek ,,
Spojrzenie na teorię paleokontaktu, z perspektywy obecnego stanu wiedzy, co autor całkowicie pomija. Zdaje się uważać, że dzisiejsze paradygmaty nigdy nie zostaną obalone.
Wojciech Michera – ,, antydaniken ,,
Krytyka natury etnologicznej. Zawiera kilka spostrzeżeń błyskotliwych i mnóstwo informacji zbędnych, nie mających z tematem wiele wspólnego.
James Randi – ,, Daniken tajemnica Syriusza Parapsychologia i inne trele morele ,,
Daniken sam sobie zaszkodził opisywaniem rzekomych odkryć Juana Moricza. Ten archeolog amator wszystkiemu zaprzecza, sprawa jest mocno poplątana. Przeczytałem o tym sporo, lecz nie wiem, kto i kiedy kłamie.
Wolfgang Volkrodt – ,, było zupełnie inaczej ,,
Ten facet całkowicie przekonał mnie do swoich racji. Był inżynierem i wynalazcą, bardzo ważną figurą w koncernie Siemens, więc to wzorowy fachowiec od techniki. Uważa, że Sumerowie i współczesne im cywilizacje znały napęd parowy. Tamta myśl techniczna znacząco różniła się od obecnej. Mianowicie, próbowano kopiować rozwiązania istniejące w przyrodzie. Autor ukazuje, jak działały wimany i inne, podobne im, starożytne maszyny latające. Jak zbudowano megality. Znajdziecie również trochę hipotez odnośnie transportu morskiego, w tamtych czasach. Szczerze polecam tą książkę, nie tylko dlatego, że jestem miłośnikiem cywilizacji sumeryjskiej. Volkrodt stawia hipotezę niezwykłą, ale podbudował ją naukowo. Nie należy do szarlatanów plotących dyrdymały.

Troll81


Fobos

Ja bardzo lubię utwory Charlesa Bukowskiego :)
Ma swój styl i klimat!

Argento

Witam

Moim skromnym zdaniem dobry kawałek lektury kryje się pod tytułami "Grawitacja", "Chirurg" oraz "Ciało" autorstwa Tess Gerritsen.

Pierwszy z tytułów traktuje o:
"Na pokładzie międzynarodowej stacji kosmicznej orbitującej wokół Ziemi wybucha zagadkowa epidemia. Astronauci i naukowcy, zaatakowani przez nieznany organizm nazwany Chimerą, reprodukujący się w alarmującym tempie, kolejno zapadają na straszliwą chorobę i umierają. Wśród załogi jest młoda lekarka - dr Emma Watson - prowadząca badania nad zachowaniem mikrobów i wirusów w warunkach nieważkości. Emma i jej nie uczestniczący w misji mąż Jack, nie dają za wygraną, starając się odkryć naturę Chimery i znaleźć skuteczny lek. Tymczasem Chimera zabija załogę promu kosmicznego wysłanego na ratunek stacji. Pozostali przy życiu astronauci są skazani na śmierć w kosmosie - Ziemia nie chce ich przyjąć, uważając, iż tajemniczy organizm stanowi śmiertelne zagrożenie dla całej ludzkości. Z miłości do Emmy Jack decyduje się na desperacki krok..."

Natomiast drugi:
"Brutalny zabójca zabija młode samotne kobiety przeprowadzając na nich zabieg wycięcia macicy bez znieczulenia. Policja ustala, że podobna seria zabójstw miała miejsce dwa lata wcześniej, a ich sprawca został zastrzelony przez doktor Cordell - jedyną ofiarę, której udało się ujść z życiem. Teraz znów czuje się zagrożona. Jej sprzymierzeńcem jest detektyw prowadzący śledztwo. Czy obie sprawy i obu zabójców coś łączy?"

Trzeci, czyli "Ciało":
Zwłoki pięknej młodej dziewczyny przywiezionej do prosektorium nie zdradzają żadnych widocznych urazów ani śladów przemocy. Lekarka sądowa Kat Novak przypuszcza, że kobieta mogła przedawkować narkotyki. Numer telefonu zapisany na opakowaniu zapałek w zaciśniętej dłoni zmarłej prowadzi do prezesa firmy farmaceutycznej Cygnus, który zaprzecza, by miał coś wspólnego z denatką. Tymczasem w tym samym rejonie Bostonu zostaje znalezione ciało innej kobiety, a w szpitalu umiera kolejna ofiara przedawkowania. Zabił je eksperymentalny narkotyk wytwarzany przez Cygnus? Kat nabiera przekonania, iż tajmenicze śmierci mogą być dziełem seryjnego mordercy, prawdopodobnie wpływowego obywatela miasta. Kiedy jej dom wylatuje w powietrze uświadamia sobie, że jest na właściwym tropie, a zabójca znajduje się bliżej niż mogłaby przypuszczać...


Idąc dalej w twórczość pani doktor zakupiłem "Śladem zbrodni" i... dopiero zacząłem :).


--
Pozdrawiam
Z poważaniem
Argento

Troll81

w ja właśnie przeczytałem pierwszy tom tasiemca-czytadła "Honor Harrington" czytadło niezłe w sam raz do autobusu.... pozwala rozprostować zwoje mózgowe :D

krzyszp

Cytat: Troll81 w 29 Październik 2012, 17:48
w ja właśnie przeczytałem pierwszy tom tasiemca-czytadła "Honor Harrington" czytadło niezłe w sam raz do autobusu.... pozwala rozprostować zwoje mózgowe :D
Czytałem, fajne :)
Polecam też cykle:
Felix Castor - żywe trupy inaczej - ciekawa alternatywna rzeczywistość.
Prywatny detektyw Garrett - również w alternatywnej rzeczywistości, ale w klimacie fantasy.
Zaginiona flota - twarde s-f, ciekawie napisane.


Należę do drużyny BOINC@Poland
Moja wizytówka

Argento

Cytat: Argento w 29 Październik 2012, 13:24
Idąc dalej w twórczość pani doktor zakupiłem "Śladem zbrodni" i... dopiero zacząłem :).

A jeszcze szybciej skończyłem. Książka okazała się romantycznym kryminałem... Ja dziękuję. Wysiadam.


--
Pozdrawiam
Z poważaniem
Argento

Ufol

Cytat: krzyszp w 30 Październik 2012, 00:03

Polecam też cykle:
Felix Castor - żywe trupy inaczej - ciekawa alternatywna rzeczywistość.
Prywatny detektyw Garrett - również w alternatywnej rzeczywistości, ale w klimacie fantasy.
Zaginiona flota - twarde s-f, ciekawie napisane.
Na czym polegają te alternatywne rzeczywistości, czym różnią się od naszej?

sknd

ja teraz czytam "o krok" mankella (bodaj szwedzki autor kryminalów), z powodu jesiennej deprechy nie jestem w stanie czytac trudniejszych ksiazek ostatnio. autora polecam, to druga książka jego jaką czytam, obie są świetne

krzyszp

Cytat: Ufol w 30 Październik 2012, 18:20
Cytat: krzyszp w 30 Październik 2012, 00:03

Polecam też cykle:
Felix Castor - żywe trupy inaczej - ciekawa alternatywna rzeczywistość.
Prywatny detektyw Garrett - również w alternatywnej rzeczywistości, ale w klimacie fantasy.
Zaginiona flota - twarde s-f, ciekawie napisane.
Na czym polegają te alternatywne rzeczywistości, czym różnią się od naszej?
Cykl o Felixie Castorze - Londyn, początek XXIw. Ludzie umierają "inaczej" i wracają jako (w pełni inteligentne, z pamięcią, itd) zombie, duchy, wilkołaki... Główny bohater jest "egzorcystą z kacem moralnym" trapionym wyrzutami sumienia. Stara się trzymać własnych zasad, z reguły bardzo niewygodnych dla innych. Do jego najlepszych przyjaciół zaliczają się zombie z paranoją, Sukkub oraz jej kochanka-katoliczka, a także oficer policji. Całość napisana ze swoistym poczuciem humoru (dość cynicznym).
Cykl o Garrecie - trochę w stylu Sapkowskiego, główny bohater jest prywatnym detektywem w świecie magii i miecza.
No i Zaginiona Flota - to już bardzo twarde s-f, dla miłośników gatunku.


Należę do drużyny BOINC@Poland
Moja wizytówka

migawron

a ja dla odmiany odradzę: głośny ostatnio światowy bestseller "50 shades od Grey" - po polsku "50 twarzy Grey'a". Napisane takim językiem że moja pani od polskiego by to pokreśliła na czerwono całe (zdarzają się kwiatki typu okres czasu) i nie jest to wina tłumaczenia, oryginał również wypada ubogo pod względem językowym. A historia jaki historia, tanie romansidło z zerową ilością odkrywczych rzeczy.



Ufol

Odradzamy? Oto kandydatka numer jeden, czyli Maria Grodecka i jej dzieło ,,wegetarianizm – zmierzch świadomości łowcy". Takich bzdur nie znajdziecie nigdzie indziej. Trudno streścić tą antynaukową publikację. Autorka jest wojującą wegetarianką, zieluni nazywają ją matką chrzestną polskiego wegetarianizmu. Najkrócej mówiąc uważa ona, że wegetarianizm jest wręcz wyznacznikiem człowieczeństwa.

Tomasz R. Gwiazda

zakupilem wlasnie 4 pierwsze czesci "Zaginionej floty" :)


Troll81

ja tam uważam ze wegetarianizm jest zwyczajnie zdrowszy. Bo tego co aktualnie w sklepach sprzedają pod nazwą wędlina ja bym mięsem nie nazwał..... no chyba ze soja, skrobia i sorbinian potasu urosły do rangi wędlin..... zresztą jak robi się juz schab z kurczaka (bo i takie kwiatki widywałem.;..)

migawron

jeśli są wędliny do wytworzenia których użyto jedynie 50% mięsa i nazywane są szynką...

Ja w sumie rzadko jem mięso, ale jak już jem to tylko jakieś dobre. Szynkę na przykład robię czasem (zwykle jakoś przed świętami) samodzielnie. Wychodzi wędlina o takim smaku że mogłaby nawrócić najbardziej zatwardziałego wegetarianina :) tylko że z półtorakilogramowej surowej szynki wychodzi około 650 gram wędliny...

a co do wegetarianizmu i człowieczeństwa - dopóki ewolucja nie pozbawi nas kłów, dopóty mamy jeść mięcho od czasu do czasu :)



Troll81

człowiek jest wszystkożerny a nasze kły malutkie....

sknd

przymierzam sie do wege stopniowo - ze względów moralno-zdrowotnych. kiedyś rok czy półtora nie jadłem mięsa, ale żew mlody i głupi byłem, to niezbyt wtedy dbałem o dietę i podupadłem na zdrowiu. do drugiej próby podejdę (kiedyś) bardziej rozmyślnie.

co do książek - obecnie Bauman "Płynny lęk", bardzo polecam

gaballus

Tak, okres przejściowy jest przydatny, nie jem mięsa zupełnie od 16 lat, wcześniej przez 3 lata stopniowo z niego rezygnowałem (myślę że nie ma potrzeby tak długiego okresu, ale wtedy tak wyszło). Przez ten czas co najmniej kilka razy badałem się dokładnie, nie ma żadnych problemów (zresztą czemu miały by być), a teraz już jakoś szczególnie nie pilnuje diety. Mięso przestałem jeść ze względów moralnych.

sknd

ja wtedy przestałem jeść mięso po przejściu nocą koło rzeźni. tego koncertu nie zapomnę nigdy  :fright:

Troll81

no cóż... świniobicie nie wygląda ładnie. Tak samo bicie krów. ale tak to niestety jest. Przynajmniej giną szybciej niż np powoli jedzone przez drapiezniki...

migawron

dobre mięsko nie jest złe, ja właśnie podjadam pyszne kabanoski - suche, twarde, prawie bez tłuszczu, pycha (o wiele lepsza przekąska niż jakieś chipsy imho)



Fobos

Najlepsze mięsiwo z polskiej wsi, przyrządzone przez tego który uchował te zwierzęta, ubił i przerobił na jedzonko :)

Troll81

eeee. ten który choduje często nie ma pojęcia jak robić dobre wędliny.... wuj miał masarnię to trochę się nasłuchałem o partaczach....

migawron

kończąc OT dotyczący mięsa a wracając do tematu przewodniego:

kupiłem ostatnio nowe wydanie Władcy Pierścieni - w jedynym słusznym dla mnie przekładzie Marii Skibniewskiej, z drobnymi poprawkami. Dobrze czasem wrócić do klasyki.

Czytałem też ostatnio nową książkę Trudi Canavan - "Królowa Zdrajców" - trzeci tom trylogii, całkiem dobre fantasy.

a z cięższych rzeczy - Dukaj - "Król Bólu" - warto



Troll81

Dukaja ogólnie warto. Np Extensa

http://vimeo.com/16441202

jak się czyta Dukaja to się zna ten film :D

sknd

wstyd przyznać, ale nic Dukaja (jeszcze) nie czytałem... :shame: ale brat ma jakiegoś grubasa (chyba "Lód") muszę sobie pożyczyć :p_arr:

Ufol

Michio Kaku – ,,fizyka rzeczy niemożliwych"
Czy realne są: Urządzenia odczytujące myśli, pola siłowe, podróże w czasie, istnienie innych wymiarów i wiele, wiele więcej niezwykłych zjawisk?
Streszczać i udzielać odpowiedzi za autora nie zamierzam, kto ciekaw niech sięgnie po tą lekturę a kogo takie rzeczy zupełnie nie interesują... Nie będę zachęcał go do czytania, szkoda czasu na gadanie w pustkę.

mordi

dorzucę się do przedmówcy :) i polecę tego samego autora "Hiperprzestrzeń" :) :arrr:
Guard well the secret of steel...


migawron

Cytat: sknd w 06 Listopad 2012, 11:24
wstyd przyznać, ale nic Dukaja (jeszcze) nie czytałem... :shame: ale brat ma jakiegoś grubasa (chyba "Lód") muszę sobie pożyczyć :p_arr:

Lód też mam i też przeczytałem. Moja żona stwierdziła, że najgorsze pierwsze 300 stron, później już idzie (bo generalnie Dukaj to nie jest lektura-łatwa-i-przyjemna)



sknd

Cytat: elessar25 w 06 Listopad 2012, 22:29
dorzucę się do przedmówcy :) i polecę tego samego autora "Hiperprzestrzeń" :) :arrr:

mam to i kiedyś czytałem... nie żebym wszystko zrozumiał, ale przyjemnie lasuje mózg ;D

Ufol

Kończy się grudzień 2012  i w mediach rozpanoszył się koszmarny bełkot o majańskim końcu świata. Nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością. Majowie uważali czas za zjawisko cykliczne. Żyjemy w epoce piątego słońca, trwa ona od 3113 p.n.e. a za kilka dni zacznie się szósta epoka. Nie mam złudzeń odnośnie przedstawienia religijnej percepcji świata, którą tamta kultura się charakteryzowała. Wiem, że nic takiego nie nastąpi. Z poczucia obowiązku pozwalam sobie wymienić książki, przybliżające tamtą cywilizację. Wszystkie oczywiście przeczytałem. Omówienia będą wulgarnie krótkie, ponieważ każda próba rozwinięcia tematu musiałaby zaowocować oddzielnym wpisem.
Anthony Aveni - "schody do gwiazd"
Opis rzeczywistej znajomości astronomii oraz jej roli w trzech społeczeństwach: twórców stone henge, Majów i Inków.
Bartolome de las Casas - "krótka relacja o wyniszczeniu Indian"
Relacja z pierwszej ręki, ten zakonnik był świadkiem nawracania pogańskich Indian. O Jukatanie także wspomniał. To ciekawe, tak na marginesie, tylu świętymi kościół się chlubi a ten niezwykle szlachetny mnich, jakoś się kanonizacji nie doczekał.
Bernal Diaz del Castillo -
" PAMIĘTNIK ŻOŁNIERZA KORTEZA
CZYLI
PRAWDZIWA HISTORIA PODBOJU NOWEJ HISZPANII  "
O Majach parę zdań, niejako przy okazji. Wojak Corteza opisał ich, ponieważ wyprawa zahaczyła o Jukatan w drodze do azteckiego imperium.
C.W.Ceram a właściwie Kurt Wilhelm Marek
" Bogowie groby i uczeni "
Dla wszystkich lubiących opowieści zamiast akademickich wykładów. Publikacja stara, lecz wciąż warta polecenia.
Halina Czarnocka tłumaczenie
" Popol Vuh. Ksiega Rady Narodu Quiche "
Tekst źródłowy, bardzo ważny dla wszystkich, którzy próbują zrozumieć Majów, czyli chociaż przez chwilę pomyśleć tak jak oni, gdy wierzyli jeszcze we własnych Bogów. Uwaga, książka niesłychanie trudna w odbiorze. Tylko fascynaci się przez to zdołają przekopać. Na co dzień sobie nie uświadamiamy jak ciężko porzucić, nawet czytając książkę, własny system pojęć, wydający się nam jedynym istniejącym, ludzkim.
Jan Gać -
"w poszukiwaniu Majów"
Istnieje również wydanie nieco rozszerzone pt.
"w ojczyźnie Majów"
Kolejny genialny polski reportaż literacki. Mamy szczęście do dobrych pisarzy w tym gatunku. Opowieść o dzisiejszych Majach ze znacznym rysem historycznym. Dowiadujemy się kim są dziś, kim byli przed hiszpańskim podbojem oraz o tym, jak sami podchodzą do własnej przeszłości.
Jan Gać - "Majowie"
Zbiór najważniejszych, fundamentalnych informacji o tamtym kręgu kulturowym i cywilizacyjnym.
Charles Gallenkamp - "Majowie"
Polecane poszukującym fachowej wiedzy, publikacja z rodzaju dzieł akademickich, dla wyspecjalizowanych moli.
Diego de Landa - "czas apocalypto"
Dzieło biskupa wandala, spalił praktycznie cały dorobek literacki Majów. Dosłownie spalił tamten świat. Piszę tak, ponieważ cywilizacja bez literatury istnieć nie może. Anglia bez Shakespeare'a, Niemcy bez Goethe'go, Polacy bez Mickiewicza. De Landa sfajczył dosłownie wszystko, zarówno literaturę piękną, jak i księgi astronomiczne. Dlatego jego książka jest istotnym źródłem informacji, inne zwyczajnie zniszczył.
Tadeusz Łebkowski - "historia Meksyku"
Autorowi udało się ukazać niezwykłe bogactwo dziejów tego kraju. Jego różnorodność, pamięć o dawnych cywilizacjach, które między sobą także się różniły. Taka mozaika zawierająca mnóstwo barw i kształtów. Kostek, które nigdy do siebie do końca nie pasują. Polecam tym, którzy o Meksyku chcą wiedzieć więcej niż: Tequilę tam piją. Język jest naukowy, ale zrozumiały dla każdego, kto myśleć umie.
Schreiber Hermann red.
" mocarstwa świata t. III - Chiny, Japonia, Majowie, Inkowie, Aztekowie, państwo kościelne "
Przysłowiowe tomiszcze, ale niektórzy zapaleńcy nawet coś takiego przyswajają. Zwrócono tu uwagę na niezwykły paradoks. Cywilizacje prekolumbijskie były niezwykle wyrafinowane, rozwinięte duchowo a jednocześnie skrajnie zacofane technicznie.
Miloslav Stingl - "Indianie bez tomahawków" "w pogoni za skarbami Indian"
Przywołałem dwa tytuły, ponieważ nie wiem, którą książkę należy uważać za bardziej wartościową, polecam obie. Ten Czechosłowak, było takie państwo, to prawdziwy fascynat majanistyki. Badacz zarówno akademicki, jak i podrużnik w starym stylu, taki uczony i reporter w jednym.
Sporo jeszcze ciekawych rzeczy o Majach znam, ale na jeden wpis, tyle wystarczy. Na zakończenie wypada odnotować jeszcze dwa fakty. Ich wszelakie kalendarze i przepowiednie nigdy im się do niczego nie przydały. Doprowadzili do całkowitej degradacji środowiska wywołując erozję gleby, ale o tym już wspomniałem przy okazji "upadku" Jareda Diamonda. Prawdziwy koniec świata Majów nastąpił w 1527 roku, gdy Hiszpanie najechali Jukatan. To nie był kolejny podbój w tolteckim stylu.
( Toltekowie władający kawałem dzisiejszego Meksyku podbili półwysep Jukatan w 987 roku. )
Wówczas zmienili się władcy, lecz Bogowie pozostali, AD. 1527 zostali unicestwieni wraz ze swoimi prawami. Wprowadzono nową religię, krańcowo odmienną. Przyszli inni ludzie, nieznane stwory, czyli zwierzęta domowe. Wszystko, co było oczywiste i niepodważalne, w jednej chwili odeszło nieodwołalnie w przeszłość. Prawdziwy koniec świata, którego nikt tam nigdy nie przewidział. Nie ma już klasycznych Majów. Żyją ich potomkowie, lecz nie należą już do dawnej cywilizacji.

philozoph

Niepozorna książka i sam nie pamiętam jak trafiła do mojej biblioteki

Janusz Makarczyk - "Siostra zjedzonego człowieka"

Pamiętam że pierwsze opowiadanie czytałem z pewnym niedosytem. Starszy pan wspomina lata świetności. Pozostałe opowiadania pochłonąłem jednym zapartym tchem. Historie kobiet spotkanych w rozlicznych podróżach (autor był oficerem floty handlowej). W życiu nie przeczytałem lepszych "portretów" kobiet przełomu XIX/XX w. Obrazy prawdziwe w najdrobniejszych detalach. Jeśli ktoś chce zatopić się w tych pogmatwanych, awanturniczych czasach trudno polecić mi lepszą książkę. Nie dawno dowiedziałem się że są jeszcze dwa tomy tego cyklu. Zamierzam je zdobyć.

Jedna ze zdobyczy ostatniego roku

Jerzy Życzyński - "PI PLUS OKO"

Książka niby przeznaczona dla dzieci. Jest świetnie napisaną książką popularyzującą matematykę. Oprócz "matematyki wokół nas" zawiera wiele bardzo przystępnie napisanych informacji o powstawaniu systemów liczbowych, historii matematyki i techniki oraz o polskich osiągnięciach w tej dziedzinie (przyznam że nie zdawałem sobie sprawy ilu mamy "matematycznych Koperników").

obecnie na tapecie

Alan Bullock - "Hitler. Studium tyranii"

Trudno nie znać tej postaci. Już pomijam to że zaspakajam swoją ciekawość "skąd się wziął" ale zdumiało mnie jak bardzo żywy jest nawet w naszych czasach. Nie tylko w ultraprawicowych bojówkach. Czytając cytaty z przemówień, fragmenty pamiętników dostrzegam jak zadziwiająco dużo osób posługuje się jego metodami.

Troll81

to raczej on sie posługiwał metodami wypracowanymi już dawno przez innych :D